|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pierwszy
nowofundland trafił do nas dość przypadkowo. Na wystawie
psów rasowych we Wrocławiu w 95 r. zamiast śledzić zmagania
w ringach poszliśmy oglądać szczeniaczki...
Wróciliśmy do domu z czarnym fundkiem. Na szczęście nasz słodki
malec okazał się zdrowym, ślicznym psiakiem, nie obciążonym
żadnymi wadami genetycznymi. Kupując psa w ten sposób mogliśmy
przecież różnie trafić.
Dzięki Bilbowi poznaliśmy wspaniały charakter nowofundlan- dów
i ich wielką mądrość. Kiedy zdecydowaliśmy się na dru-giego
psa wiedzieliśmy, że musi to być czarny nowofundland. Tym
razem zakup Froda był dokładnie przemyślany. Wybraliśmy hodowlę,
z której chcieliśmy szczeniaczka, wybraliśmy suczkę, od której
chcieliśmy szczeniaczka. Znowu mieliśmy szczęście, bo nasz wybraniec
pochodził z pierwszego miotu swoich rodziców i mogło być
różnie...
Trafiliśmy jednak w przysłowiową dziesiątkę, i Frodo wyrósł
na zdrowego, przepięknego psa o wielkim sercu, kochającego wszystkich
ludzi i wszystkie zwierzaki, zawsze pogodnego i skorego
do zabawy.
Kiedy przyjdzie czas na trzeciego psa oczywiście będzie to nowofundland...
|
|
|
|